Na WG Kosakowo zawsze jest udana impreza, która towarzyszy oczekiwaniu na przylot gołębi z lotu finałowego. Takie spotkania hodowców, według mnie, powinny odbywać się częściej. Poznajemy nowych koleżanki i kolegów, rozmawiamy o gołębiach, jednym słowem integrujemy się. Tak też było w Kosakowie. Czekając wspólnie na gołębie mieliśmy czas wspólnie posiedzieć, porozmawiać coś zjeść i wypić. Pierwsze gołębie pojawiły się po godzinie 15 - tej i do wieczora praktycznie pojedynczo siadały kolejne. Jak to wszystko wyglądało zobaczcie sami.